wtorek, 11 czerwca 2019

Wracam...


Długo zastanawiałam się jak wrócić po takim czasie... Nie znalazłam odpowiedzi, ale zrozumiałam, że w końcu czuję, iż chcę to zrobić, ponieważ "teraz" jest dla mnie najlepszym momentem na zmianę i nowy początek  w moim życiu - chociaż w starym miejscu i po starych śladach.

Pierwotnie "Wiedźmowy zakątek" miał być przestrzenią, na której chciałam dzielić się z Wami zgromadzoną wiedzą, zebraną przeze mnie z wielu źródeł, jak i doświadczoną podczas mojej własnej magicznej praktyki. Weź z tej strony tyle, ile potrzebujesz, odrzuć to, co z Tobą nie rezonuje. A przede wszystkim podziel się z innymi, jeśli cokolwiek, co tu znajdziesz, zainspiruje Ciebie lub wzbogaci własny warsztat - jeśli już praktykujesz magię . Bo magii naturalnej doświadczamy na co dzień, bo szanując i znając jej prawa - możemy działać mądrze i z korzyścią dla wszystkich, więcej rozumieć, doświadczać, tworzyć. Nadal życzę sobie, aby ta strona była źródłem wiedzy na jej temat, swoistą encyklopedią - choć może na ten moment to jeszcze zbyt wygórowane określenie.

Zapraszam więc po przerwie.


20 komentarzy:

  1. WREEEEEEEEEEEEESZCIE :) Już straciłam nadzieję i tylko z przyzwyczajenia zaglądałam jakoś raz na kwartał czy Pani przypadkiem nie wróciła. I stał się CUD :). Super że blog odżyje bo niesamowicie mi Pani brakowało, ma Pani niepowtarzalny styl i talent do pisania naprawdę szkoda by było żeby się zmarnował. Ps. Jeżeli jeszcze raz spróbuje Pani zrezygnować z bloga to rzucę na Panią KLĄTWĘ :) Samych serdeczności życzę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :-) I również wszystkiego dobrego :-)

      Usuń
  2. Bardzo fajnego bloga Pani prowadzi. Czyta się to z przyjemnością. Trafiłam tu przypadkowo, jednak planuje zostać na dłużej. Pozdrawiam i liczę na dużo fajnych wpisów. Danka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa i cieszę się, że będziesz do mnie zaglądać :-) Pozdrawiam :-)

      Usuń
  3. Pani Basiu, odkryłam tego cudownego bloga, gdy Pani "na chwilę wyszła" i zostawiła drzwi uchylone. Bardzo mnie cieszy, że Pani wróciła. Strona ta jest potężną skarbnicą wiedzy, ale posiada też niesamowity magiczny klimat, z którego nie chce się wychodzić. Czynienie sprawiło, że uciekam od zgiełku, ale tu mogę się zatopić w tym co mi w duszy gra. Cieszę się, ze mam okazję, przy Pani powrocie osobiści podziękować za tego bloga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja z całego serca dziękuję Tobie za tak wyjątkowe słowa, dzięki którym mam motywację i chęć do dalszego działania. Pozdrawiam serdecznie :-)

      Usuń
  4. Bardzo się ciesze z powrotu. Ten blog jest skarbnicą wiedzy, za którą serdecznie dziękuje!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serdecznie dziękuję za Twój komentarz, ja również cieszę się, że wróciłam do pisania :-) Pozdrawiam ciepło :-)

      Usuń
  5. Witam... Jestem w temacie zupełnie zielona, chociaz juz nie calkiem mlodziutka. Przez lata czułam, ze cos mi w duszy gra... Szara codzienność jakoś spychala w otchłań moje zainteresowania by po latach wreszcie odzylo to we mnie ze zdwojona sila. Od jakiegos czasu czytam, przeglądam, szukam... Tu trochę, tam trochę i jakos tak ciężko mi bylo odnaleźć sie w tym wszystkim. Przypadkiem znalazlam Pani Bloga i eureka!!! Składnie i logicznie. Ciekawie i zrozumiale. Jestem wdzieczna. Zamierzam tu zaglądać duuuzo czesciej. A Pani stanie sie moim przewodnikiem. Czy Pani tego chce, czy nie:) Dobra robota. Właśnie Pani potrzebowałam... Dziekuje

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I ja dziękuję również, jest mi niezmiernie miło czytać takie komentarze jak Twój. Czuję się zaszczycona, że wybrałaś mnie na przewodnika, mam nadzieję, że sprostam zaufaniu, jakie we mnie pokładasz :-):-) Wszystkiego dobrego :-)

      Usuń
  6. dziękuję że Pani wróciła ;-)
    Pozdrawiam Gabriela

    OdpowiedzUsuń
  7. Tak jak Pani pisze i może być dumna bo naprawdę wszelaki materiał jaki tu znalazłam jest dla mnie encyklopedia dla Czarownic choć dopiero początkiem. Co nowy temat to nowe inspirujące, wiadomości co róż zachwycam się a zarazem uświadamiam sobie jaki ogrom wiedzy i super że Pani ta praktyczna wiedza również się dzieli. A w sumie wpadłam na Pani stronę przypadkiem bo zainspirowal mnie temat zrobienia miotly��������aby móc latać ������ Takim jak ja poczatkujacym naprawdę ciężko jest znaleźć takie bogactwo wiedzy Bardzo dziękuję i nich Pani nie przerywa w przekazie ������

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja serdecznie dziękuję za Twój komentarz :-) Cieszę się, że informacje, które zamieszczam, są dla kogoś przydatne i potrzebne, a takie komentarze jak Twój, są niezmiernie miłe i motywujące :-) Wszystkiego dobrego :-)

      Usuń
  8. Droga pani Basiu ,cieszę się niezmiernie ,ze znalezienia pani bloga .Pisze do pani ponieważ szukam ratunku .Od czterech lat borykam się ,a właściwie borykamy się z problem rzuconego uroku.Ja uważam ,ze to urok! Teraz przyznam się do najgorszego,...sama go rzuciłam w gniewie ,ogromnej złości i pełnej świadomości ,,,,na własnego męża.To co później zaczęło się dziać przeszło moje oczekiwania .Nie sądziłam ze dwa słowa tak wpłyną na nasze życie .Nienawidzilam go z całej duszy i w ów feralny wieczór zanim wyszedł z domu pożyczyłam mu „a żebyś zgnił ty łajzo!” To były tylko słowa rzucone w gniewie ,ale zapamiętałam je mimo wszystko .Minał rok...kłótnie i nienawiść rosły ma sile,któregoś dnia mąż wraca z pracy przerażony .Pekała mu skóra na stopach na dłoniach ,lala się dosłownie krew,po tygodniu ciało pokryło się małymi łuseczkami ,które zamieniały się w plamy na całym ciele ,paznokcie odchodziły ,czernialy i odpadAly ,stopy i dłonie gniły ,....Rozpacz .Dermatolog wydał diagnozę ,jedna z najgorszych odmian łuszczycy .Maz stał się jeszcze gorszy ,Etapy o ,których pani pisała ,te dotyczące człowieka po rzuceniu uroku.....sprawdziły się co do słowa .zaraz będzie przy ostatnim .Bardzo chciałabym odwrócić te złe słowa ,bo chyba to ja rzuciłam to z ogromną mocą.Jak się do tego zabrać ?Co mam robić !Ze zdrowego silnego mężczyzny w ciągu czterech lat zmienił się postarzałego ,złośliwego dziada!!!!Schudł z 20 kilogramów albo lepiej ,pije ,pali, etap „towarzystwo „ma już za sobą.zostalam mu tylko ja .Niestety .Moze doradzi mi pani jak to odczynić ...jeśli to faktycznie również siła złego słowa .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę o kontakt mailowy w tej sprawie - postaram się coś podpowiedzieć. Pozdrawiam :-)

      Usuń
  9. Witam pani Basiu. Natrafiłam na pani blog przypadkiem i.... już z niego nie wyjde. Pisze pani o tym co mnie interesowało od zawsze. Biała magia - pomagać innym i chronić siebie od zła, jakie wielu ludzi nosi w sobie. Podejrzewam że i mnie to zło dobiegło i to już dawno temu, ale to kiedy indziej. Teraz bym chciała pogratulować pani wiedzy, uprzejmości i ciepła które się czuje czytając pani przekazy i odp. na komentarze. Z serca życzę dalszego rozwoju. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja z całego serca dziękuję Tobie za Twój komentarz :-) To zawsze bardzo raduje, kiedy czyta się takie słowa jak Twoje. Mam nadzieję, że za jakiś czas ponownie wrócę do pisania - na razie jednak mój rytm dnia niestety mi na to nie pozwala. Wszystkiego dobrego, pozdrawiam ciepło :-)

      Usuń