Bardzo lubię kartę „Maga” z talii „Shadowscapes”, autorstwa
Stephanie Pui - Mun Law. Młody mężczyzna, może szaman, może jakaś leśna istota, z głębokim skupieniem
praktykuje magię. Doskonale wie, co robi, zna tajemnice żywiołów, rozumie o
czym szepcze mu wiatr i o jakich sekretach szumią drzewa. Odczytał w szumie
muszli zagadkę zaklętą przez morze i zrozumiał co kryje się w ciemności po
zachodzie Słońca...To idealny moment i idealne miejsce, by będąc w samym środku
przepływu energii stworzyć to, co jest zgodne z jego wewnętrznym światłem. Ma
wszystko, czego potrzebuje: silne marzenie, za którym tęskni (Woda),
koncentrację na pragnieniu (Powietrze), moc i wolę, by rozpocząć działanie
(Ogień) oraz wszystkie potrzebne ku temu ingrediencje (Ziemia). A przede
wszystkim ma odwagę, aby zainicjować zmianę, bo któż - jeśli nie on sam - wie,
czego najbardziej mu potrzeba?
O Magu w nas samych warto więc przypomnieć sobie w momencie,
kiedy również nosimy w naszym sercu głębokie pragnienie zmiany - nieważne
jakiej sfery miałaby ta zmiana dotyczyć. Nie czekaj aż ktoś wykona rytuał za
Ciebie, nie przerzucaj odpowiedzialności za swoje życie w cudze ręce, tylko
zaufaj swojej intuicji i znajdź w sobie siłę, by wykonać pierwszy krok. Bo
tylko Ty sam wiesz, jakie masz w sobie wyobrażenie idealnej miłości, której
chciałbyś doświadczyć w swoim życiu, jakie wzorce z dzieciństwa mogły
doprowadzić do aktualnych problemów z gotówką i jakie cele mają w tym momencie
dla Ciebie największe znaczenie. Być może okaże się, że magia nie jest ścieżką
dla Ciebie. Tak też się zdarza. Ale pozwalanie na to, by inni kierowali naszym
życiem i chowanie się za kolejnymi wymówkami jest drogą donikąd. Lepiej zbłądzić,
ale we własnych butach. Bo tak naprawdę tylko takie kroki mają w naszym życiu
prawdziwe znaczenie, mogą nas czegoś nauczyć, pomagają coś zrozumieć, a
niekiedy mogą okazać się dla nas nawet punktem zwrotnym.
Energia Maga to energia boskiej kreacji - zaprzeczanie jej
istnieniu nie tylko umniejsza nas samych właśnie o jej twórczą siłę, ale
również poszerza płaszczyznę dla energii strachu, który prowadzi nas najczęściej
w kierunku niemocy i bierności. To naturalne, że w pewnych momentach naszego
życia i takie doświadczenie jest nam potrzebne, ale zbyt długie w nim trwanie odbiera
nam naszą wewnętrzną sprawczość, prowadząc do błędnego przeświadczenia o
własnej bezradności. A przecież dar kreacji jest dla nas równie naturalny co
dar miłości czy doświadczania radości istnienia. Określ więc jasno, czego
naprawdę pragniesz i pozwól sobie stać się Magiem w swoim życiu. Pamiętaj,
moment mocy jest zawsze TERAZ.
Pięknie napisane ♥♥♥ Proszę wracać na blog bo brakuje Pani mądrości on-line!!!
OdpowiedzUsuńZ całego serca dziękuję :-) Na ten moment jeszcze nie jest to możliwe, ale nie ukrywam, że przymierzam się do tego już od jakiegoś czasu. Wszystkiego dobrego :-)
Usuń