Długo zastanawiałam się jak wrócić po takim czasie... Nie znalazłam odpowiedzi, ale zrozumiałam, że w końcu czuję, iż chcę to zrobić, ponieważ "teraz" jest dla mnie najlepszym momentem na zmianę i nowy początek w moim życiu - chociaż w starym miejscu i po starych śladach.
Pierwotnie "Wiedźmowy zakątek" miał być przestrzenią, na której chciałam dzielić się z Wami zgromadzoną wiedzą, zebraną przeze mnie z wielu źródeł, jak i doświadczoną podczas mojej własnej magicznej praktyki. Weź z tej strony tyle, ile potrzebujesz, odrzuć to, co z Tobą nie rezonuje. A przede wszystkim podziel się z innymi, jeśli cokolwiek, co tu znajdziesz, zainspiruje Ciebie lub wzbogaci własny warsztat - jeśli już praktykujesz magię . Bo magii naturalnej doświadczamy na co dzień, bo szanując i znając jej prawa - możemy działać mądrze i z korzyścią dla wszystkich, więcej rozumieć, doświadczać, tworzyć. Nadal życzę sobie, aby ta strona była źródłem wiedzy na jej temat, swoistą encyklopedią - choć może na ten moment to jeszcze zbyt wygórowane określenie.
Zapraszam więc po przerwie.
WREEEEEEEEEEEEESZCIE :) Już straciłam nadzieję i tylko z przyzwyczajenia zaglądałam jakoś raz na kwartał czy Pani przypadkiem nie wróciła. I stał się CUD :). Super że blog odżyje bo niesamowicie mi Pani brakowało, ma Pani niepowtarzalny styl i talent do pisania naprawdę szkoda by było żeby się zmarnował. Ps. Jeżeli jeszcze raz spróbuje Pani zrezygnować z bloga to rzucę na Panią KLĄTWĘ :) Samych serdeczności życzę:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) I również wszystkiego dobrego :-)
UsuńBardzo fajnego bloga Pani prowadzi. Czyta się to z przyjemnością. Trafiłam tu przypadkowo, jednak planuje zostać na dłużej. Pozdrawiam i liczę na dużo fajnych wpisów. Danka
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa i cieszę się, że będziesz do mnie zaglądać :-) Pozdrawiam :-)
Usuńsuper
OdpowiedzUsuń:-):-):-)
UsuńPani Basiu, odkryłam tego cudownego bloga, gdy Pani "na chwilę wyszła" i zostawiła drzwi uchylone. Bardzo mnie cieszy, że Pani wróciła. Strona ta jest potężną skarbnicą wiedzy, ale posiada też niesamowity magiczny klimat, z którego nie chce się wychodzić. Czynienie sprawiło, że uciekam od zgiełku, ale tu mogę się zatopić w tym co mi w duszy gra. Cieszę się, ze mam okazję, przy Pani powrocie osobiści podziękować za tego bloga.
OdpowiedzUsuńA ja z całego serca dziękuję Tobie za tak wyjątkowe słowa, dzięki którym mam motywację i chęć do dalszego działania. Pozdrawiam serdecznie :-)
UsuńBardzo się ciesze z powrotu. Ten blog jest skarbnicą wiedzy, za którą serdecznie dziękuje!
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję za Twój komentarz, ja również cieszę się, że wróciłam do pisania :-) Pozdrawiam ciepło :-)
UsuńWitam... Jestem w temacie zupełnie zielona, chociaz juz nie calkiem mlodziutka. Przez lata czułam, ze cos mi w duszy gra... Szara codzienność jakoś spychala w otchłań moje zainteresowania by po latach wreszcie odzylo to we mnie ze zdwojona sila. Od jakiegos czasu czytam, przeglądam, szukam... Tu trochę, tam trochę i jakos tak ciężko mi bylo odnaleźć sie w tym wszystkim. Przypadkiem znalazlam Pani Bloga i eureka!!! Składnie i logicznie. Ciekawie i zrozumiale. Jestem wdzieczna. Zamierzam tu zaglądać duuuzo czesciej. A Pani stanie sie moim przewodnikiem. Czy Pani tego chce, czy nie:) Dobra robota. Właśnie Pani potrzebowałam... Dziekuje
OdpowiedzUsuńI ja dziękuję również, jest mi niezmiernie miło czytać takie komentarze jak Twój. Czuję się zaszczycona, że wybrałaś mnie na przewodnika, mam nadzieję, że sprostam zaufaniu, jakie we mnie pokładasz :-):-) Wszystkiego dobrego :-)
Usuńdziękuję że Pani wróciła ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Gabriela
Dziękuję, wszystkiego dobrego :-)
UsuńTak jak Pani pisze i może być dumna bo naprawdę wszelaki materiał jaki tu znalazłam jest dla mnie encyklopedia dla Czarownic choć dopiero początkiem. Co nowy temat to nowe inspirujące, wiadomości co róż zachwycam się a zarazem uświadamiam sobie jaki ogrom wiedzy i super że Pani ta praktyczna wiedza również się dzieli. A w sumie wpadłam na Pani stronę przypadkiem bo zainspirowal mnie temat zrobienia miotly��������aby móc latać ������ Takim jak ja poczatkujacym naprawdę ciężko jest znaleźć takie bogactwo wiedzy Bardzo dziękuję i nich Pani nie przerywa w przekazie ������
OdpowiedzUsuńA ja serdecznie dziękuję za Twój komentarz :-) Cieszę się, że informacje, które zamieszczam, są dla kogoś przydatne i potrzebne, a takie komentarze jak Twój, są niezmiernie miłe i motywujące :-) Wszystkiego dobrego :-)
UsuńDroga pani Basiu ,cieszę się niezmiernie ,ze znalezienia pani bloga .Pisze do pani ponieważ szukam ratunku .Od czterech lat borykam się ,a właściwie borykamy się z problem rzuconego uroku.Ja uważam ,ze to urok! Teraz przyznam się do najgorszego,...sama go rzuciłam w gniewie ,ogromnej złości i pełnej świadomości ,,,,na własnego męża.To co później zaczęło się dziać przeszło moje oczekiwania .Nie sądziłam ze dwa słowa tak wpłyną na nasze życie .Nienawidzilam go z całej duszy i w ów feralny wieczór zanim wyszedł z domu pożyczyłam mu „a żebyś zgnił ty łajzo!” To były tylko słowa rzucone w gniewie ,ale zapamiętałam je mimo wszystko .Minał rok...kłótnie i nienawiść rosły ma sile,któregoś dnia mąż wraca z pracy przerażony .Pekała mu skóra na stopach na dłoniach ,lala się dosłownie krew,po tygodniu ciało pokryło się małymi łuseczkami ,które zamieniały się w plamy na całym ciele ,paznokcie odchodziły ,czernialy i odpadAly ,stopy i dłonie gniły ,....Rozpacz .Dermatolog wydał diagnozę ,jedna z najgorszych odmian łuszczycy .Maz stał się jeszcze gorszy ,Etapy o ,których pani pisała ,te dotyczące człowieka po rzuceniu uroku.....sprawdziły się co do słowa .zaraz będzie przy ostatnim .Bardzo chciałabym odwrócić te złe słowa ,bo chyba to ja rzuciłam to z ogromną mocą.Jak się do tego zabrać ?Co mam robić !Ze zdrowego silnego mężczyzny w ciągu czterech lat zmienił się postarzałego ,złośliwego dziada!!!!Schudł z 20 kilogramów albo lepiej ,pije ,pali, etap „towarzystwo „ma już za sobą.zostalam mu tylko ja .Niestety .Moze doradzi mi pani jak to odczynić ...jeśli to faktycznie również siła złego słowa .
OdpowiedzUsuńProszę o kontakt mailowy w tej sprawie - postaram się coś podpowiedzieć. Pozdrawiam :-)
UsuńWitam pani Basiu. Natrafiłam na pani blog przypadkiem i.... już z niego nie wyjde. Pisze pani o tym co mnie interesowało od zawsze. Biała magia - pomagać innym i chronić siebie od zła, jakie wielu ludzi nosi w sobie. Podejrzewam że i mnie to zło dobiegło i to już dawno temu, ale to kiedy indziej. Teraz bym chciała pogratulować pani wiedzy, uprzejmości i ciepła które się czuje czytając pani przekazy i odp. na komentarze. Z serca życzę dalszego rozwoju. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńA ja z całego serca dziękuję Tobie za Twój komentarz :-) To zawsze bardzo raduje, kiedy czyta się takie słowa jak Twoje. Mam nadzieję, że za jakiś czas ponownie wrócę do pisania - na razie jednak mój rytm dnia niestety mi na to nie pozwala. Wszystkiego dobrego, pozdrawiam ciepło :-)
Usuń